Wiceprezesem Microbiotix Sp. z o.o.
Jak zwiększyć wydajność plonów w rolnictwie?
rozmowa z Wiesławem Dąbkiem, absolwentem Akademii Rolniczej w Poznaniu, przez wiele lat dyrektorem w korporacji w branży przetwórstwa warzyw, obecnie dyrektor zarządzający Microbiotix Sp. z o.o.
Dorota Pronobis: Co Twoim zdaniem decyduje o wysokości plonów w rolnictwie?
Wiesław Dąbek: Jeszcze podczas studiów zapytałem profesora, jaki jest jego zdaniem najważniejszy czynnik plonotwórczy w produkcji roślinnej? Odpowiedź była natychmiastowa i bez zawahania – gleba. Po ponad trzydziestu latach współpracy z rolnikami jestem pewien, że Pan profesor miał rację, mimo że rolnictwo zmieniło się w sposób nieprawdopodobny. Zmieniły się technologie, poprawiła genetyka, stosuje się nowoczesne maszyny, a odpowiedź mądrego, starego profesora jest w obecnych czasach nadal aktualna i niezwykle ważna.
Gleba to pierwotny twór, który powstaje od milionów lat, twór żywy, składający się z części mineralnej i organicznej. Dzięki żyjącej w glebie florze i faunie, i zachodzącym w nich mechanizmach biologiczno- chemiczno-fizycznych, wszystkie rośliny mogą się rozwijać i wydawać plon.
D.P.: Też się z tym zgadzam, gleba stanowi podstawę rolnictwa. Bez gleby by nie było produkcji roślinnej. Obecnie coraz większym problemem dla rolników staje się spadek żyzności gleby.
W.D.: Tak, to poważny problem, który ma decydujący wpływ na dochodowość gospodarstw rolnych. Spadek żyzności gleby spowodowany jest gorszą strukturą, spadkiem poziomu próchnicy i – po prostu – zmęczeniem gleby. Sytuacja gleb w Europie jest dramatyczna.
D.P.: Powszechne jest przekonanie, że jeśli mam słabej jakości ziemię, na dodatek mocno zachwaszczoną, użyję więcej środków chemicznych, które skuteczniej zniszczą chwasty i poprawią plony. Często okazuje się, że jest to niebezpieczna pułapka, również ekonomiczna, dla rolnika.
W.D.: Dzisiaj mówiąc o tak zwanym nowoczesnym rolnictwie musimy pamiętać o problemach z nim związanych takich jak np. wzrost kosztów produkcji przy nie rosnących plonach, presja chorób i szkodników, kumulacja pestycydów w glebie i produktach spożywczych oraz paszowych, krótkie rotacje w płodozmianie (monokultura), brak dodatniej cyrkulacji substancji organicznej (ujemny bilans). Proszę zwrócić uwagę, że wszystkie wymienione przeze mnie ryzyka dotyczą gleby. Wiele ośrodków naukowych zajmujących się glebą bije na alarm.
D.P.: Co proponujesz więc rolnikowi, aby mógł poprawić stan swojej gleby?
W.D.: Na szczęście procesy erozyjne można spowolnić i wyhamować. Jednym ze sposobów jest stosowanie maleńkich mikroorganizmów, które wykonują wielką robotę. Wystarczy systematycznie szczepić glebę, aby przywrócić równowagę między dobrymi i złymi mikroorganizmami. Efekty są zdumiewające. Zastosowanie wyselekcjonowanych kultur bakterii w przeciągu 4 lat spowodowało wzrost poziomu próchnicy około 0,28% na glebie kl. V i 0,36 % na glebie klasy IVb. Efekty na glebach lepszych kompleksów są jeszcze lepsze nawet o 0,8%. Proszę pamiętać, że wzrost próchnicy o 0,5% zwiększa retencję wodną gleby o 100%!
Szczególnie miało to znaczenie w roku 2019, w okresach suszy na Kujawach, gdzie na polach z systematyczną aplikacją bakterii uzyskano plon rzepaku 3,7 tony na klasie IVb, a bez aplikacji 2,6 tony.
D.P.: Czy jesteś przekonany do tej metody?
W.D.: Dowody widoczne są na poniższych zdjęciach – na jednym gleba zaszczepiona bakteriami, na drugim bez aplikacji bakteriami.
Rolnictwo jest wynalazkiem człowieka. Wskutek rewolucji agrarnej osiedliliśmy się, udomowiliśmy rośliny i zwierzęta oraz zaczęliśmy eksploatować zasoby, w tym glebę.
Dorota Pronobis
Prezes Stowarzyszenia Edukacji i Rozwoju Amicus, działającego na rzecz bioróżnorodności i ekologii w rolnictwie